
My, mieszkańcy bloku nr 59 przy ul. Lwowskiej w Tarnowie, żądamy natychmiastowego zabezpieczenia naszej własności, od 50 lat podwórka, a obecnie dzikiego parkingu, poprzez oznakowanie znakami zakazu wjazdu z obu stron dla obcych – to nasza własność – nasz majątek – nasze bezpieczeństwo – brzmi fragment pisma wraz z podpisami, skierowanego do prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaskółka”.
Protestujący uważają, że przed ich oknami odbywają się rajdy samochodowe, które nie tylko zakłócają spokój, lecz powodują realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Grożą, że jeśli nikt im nie pomoże, wezmą sprawy w swoje ręce i zablokują dojazd.
– Od czasu, kiedy z podwórka zrobiono betonowy parking, obawiamy się o swoje bezpieczeństwo. Tą wąską osiedlową drogą przeciwpożarową jeździ mnóstwo samochodów, także do pobliskiego żłobka, bo jest najbliżej. Parkuje tu również kto chce, a więc nie tylko mieszkańcy naszego bloku, lecz także ludzie spoza tego rejonu. A przecież działka nr 40 łamane przez 23 to nasza własność, naszych mieszkańców, co jest potwierdzone notarialnie. Z wąskiego odcinka zupełnie bezprawnie zrobiła się droga publiczna. Czy my – właściciele działki – odzyskamy swoją własność, godność, bezpieczeństwo i spokój? Nasz teren został zawłaszczony. Nikt nas nawet nie zapytał o zgodę na użytkowanie go w ten sposób! – relacjonuje pani Stanisława.
To tylko fragment tekstu… |
![]() REKLAMA (2)
Cały artykuł dostępny tylko dla subskrybentów. Wykup nielimitowany dostęp BEZ REKLAM do wszystkich treści i wydań elektronicznych tygodnika TEMI już od 4 zł! Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się |