Wrzask to najlepsze moim zdaniem określenie występu Batyra na marszu 11 listopada w Warszawie. Po raz kolejny pojawia się pytanie, dlaczego nacjonaliści nie potrafią, nie umieją, czy nie chcą normalnie mówić? Dlaczego muszą wrzeszczeć, grozić, szantażować i oczywiście kłamać. Pomijając tego najgłośniejszego i najbardziej zbrodniczego nacjonalistę z wąsikiem, wrzeszczeli Mussolini, Goebbels oraz wielu ich naśladowców i pojętnych uczniów. Batyr z pewnością nie zna tego, co mówił jeden z największych mówców wszech czasów, Cyceron – ważny jest sam występ, a nie treść wystąpienia. Podobnie przemowy Hitlera, który był znakomitym mówcą i dzięki swoim wystąpieniom doszedł do władzy, były spektaklami wrzasku. Same stenogramy są nudne, banalne i pełne irytujących powtórzeń. Z polskich nacjonalistów najbardziej rzuca się ostatnio w oczy i uszy wrzask Bąkiewicza. Przy okazji nie mogę sobie odmówić satysfakcji zacytowania mojego ulubionego Tomasza Jastruna: ”Wył jak oszalały, pluł, miotał się, strasznie podniecony z tą swoją gębą troglodyty. Byłby podobny do Goebbelsa, ale Goebbels był bardziej sprawny i profesjonalny i nie miał aż takiej gęby, przy Bąkiewiczu wyglądał jak inteligent” („Kosy na sztorc”, „Przegląd”, 20-26.10.2025 r.).
Warszawska manifestacja 11 listopada była przede wszystkim manifestacją nacjonalistów, swojego rodzaju pokazem siły, pychy i samouwielbienia Nawrockiego, który machał chorągwią, pozdrawiał wiwatujących zwolenników, rozdawał uśmiechy, autografy, fotografował się z rozanielonymi zwolennikami na tle zagubionego, wyraźnie opuszczonego i ignorowanego Kaczyńskiego. To miało wymiar pewnego rodzaju symbolu. Oczywiście niczego jeszcze nie przesądza, ale porażka wizerunkowa, prestiżowa i co za tym idzie także polityczna starzejącego się i coraz bardziej oderwanego od realiów epoki Kaczyńskiego, była oczywista i trochę symboliczna. Ze strony Batyra mieliśmy do czynienia z serią ataków na rząd i obóz wolnej, demokratycznej Polski. Wrzask, który wydał z siebie na placu Saskim, gdy zamiast mówić o radosnej rocznicy – gdy po 123 latach rozbiorów, zaborów, nieudanych krwawych powstań i wielu klęsk odzyskaliśmy własne państwo, wygraliśmy wojnę z Rosją, a potem dokonaliśmy wielkiego wysiłku w doganianiu Europy – koncentrował się na atakowaniu swoich przeciwników. Był jednym z elementów manifestacji, podczas której palono flagi Unii, demonstrowano hasła pogardy i nienawiści wobec premiera polskiego rządu, atakowano naszych sojuszników i partnerów z Unii. Nawrocki nie powiedział jednego słowa potępienia dla zbrodniarza wojennego Putina i jego zbrodni w wojnie prowadzonej przeciwko Ukrainie, która osłania nas przed moskiewską agresją. Dla Batyra wrogiem jest Unia, wolność i demokracja.
Odmowa awansowania sędziów i przyjęcia ślubowania od funkcjonariuszy służb (głównie ABW) to jawne demonstrowanie pogardy dla Konstytucji i wypowiedzenie wojny rządowi w bardzo istotnym dla państwa obszarze praworządności i obrony. To kolejny krok na rzecz ustanowienia w Polsce systemu dyktatury, w której Nawrocki będzie decydował o wszystkich istotnych dla Polski sprawach. Posługując się takimi instrumentami jak odmowa mianowania sędziów i innych urzędników oraz odmowa podpisywania ustaw, Batyr zażądał władzy dyktatorskiej. Domaga się, aby ustawy zanim trafią do Sejmu były z nim konsultowane i dopiero po uzgodnieniu z nim ich treści może je ewentualnie podpisać. Domaga się uzgodnień w kwestii mianowania ambasadorów, sędziów, wyższych oficerów wojska, policji, wielu innych urzędników i urzędów. Oznacza to, że rola rządu, Sejmu, Senatu itp. byłaby faktycznie czysto techniczna, a wszystkie ważne dla Polski kwestie musiałyby być uzgadniane z Batyrem. Ta odmowa podpisywania ustaw oznacza faktycznie paraliżowanie państwa. W pewnej perspektywie czasowej oznaczałoby to całkowitą zmianę ustroju państwa. O wszystkim decydowałby prezydent i związana z nim klika partyjnych dygnitarzy, nacjonalistyczne biuro polityczne, a Sejm, rząd i inne instytucje byłyby swojego rodzaju atrapami. Dokładnie taki system panował w Polsce Ludowej, z tym że decydowała o wszystkich ważnych sprawach Rosja. W Polsce Batyra bardzo szybko ten faktycznie rządzący Polską prezydent i związany z nim nacjonalistyczny ośrodek pogrążyłby się w korupcji i najpewniej także byłby podporządkowany Rosji w zamian za bezkarność w korupcji oraz łamaniu praw. Byłaby to jakaś nowa, koszmarna, nacjonalistyczna, odrażająca dyktatura, sprawowana przy pomocy terroru, kłamstwa i bezkarności reżimu. Taki ustrój chce nam zafundować Batyr i otaczająca go klika nacjonalistów, być może w jakiejś części związanych z Moskwą, bo życiorysy niektórych ludzi powiązanych z PiS są delikatnie mówiąc bardzo podejrzane. I dlatego walka z Batyrem to dziś podstawowy obowiązek polskich patriotów, obrońców wolności i nieodległości.
Walka przeciwko tym uzurpacjom i bezczelnym żądaniom sprawowania w Polsce dyktatorskiej władzy w sytuacji, gdy wcale nie jest pewne, że Nawrocki w ogóle wygrał wybory (bo skąd bierze się paniczny strach pisowców przed ponownym przeliczeniem głosów?) jest warunkiem utrzymania w Polsce systemu demokratycznego. Ta walka (jak widać chociażby z najnowszych sondaży, ale także z wielu innych przesłanek) nie jest bez szans, a nawet wydaje się, że zakończy się zwycięstwem obozu demokracji.
Polska przyczyniła się w stopniu decydującym do upadku komunizmu w Europie. Powstanie NSZZ „Solidarność” było jedną z najważniejszych dat w najnowszej historii, a jednocześnie był to początek erozji i upadku systemu komunistycznego. Polska w 2023 roku również pokazała, że pokonanie populistycznego, nacjonalistycznego, autorytarnego reżimu jest możliwe i wykonalne. Upadek pisowskiego reżimu w Polsce był ważną datą w walce o odwrócenie groźnej tendencji wzmacniania nacjonalizmu i populizmu w Europie i na świecie. Za rok na Węgrzech, i w USA (wybory uzupełniające do Kongresu), a za dwa lata w Polsce obóz wolności i demokracji przystąpi do starcia być może decydującego na wiele lat o zatrzymaniu brunatnej fali kłamstwa i nienawiści.
A na razie: ”Polaryzacja ciągle trzyma się mocno, dzieli społeczeństwo i w tej mniej liberalnej części społeczeństwa PiS wyraźnie traci głosy na rzecz obu Konfederacji – Mentzena i Brauna… Widać też, że Konfederacja nie będzie partią sezonową. Nie można więc wykluczyć, że PiS bardzo trudno będzie zwiększyć poparcie, odzyskując utracony niedawno elektorat, albo wręcz, że dalej będzie traciło. W momencie, gdy PiS traci władzę nie jest już w stanie nie obsługiwać interesów elektoratu warunkowego. On więc odpływa od partii, często się po prostu demobilizuje wyborczo. Z kolei wyborca prawicowy, dla którego PiS było mniejszym złem, ma teraz atrakcyjniejszą dla siebie, znacznie wyrazistszą alternatywę w postaci obu Konfederacji… Tych problemów nie ma dziś KO, która notuje spokojnie poparcie na poziomie 35%. I to znów wynika ze struktury elektoratu. Nawrocki nie był warzą żadnego skandalu tamtej władzy. Miał oczywiście swoje różne problemy, ale one bladły na tle wyborów pocztowych czy Afery Funduszu Sprawiedliwości. W defensywie jest idea prawicy odwołującej się do solidarności społecznej, rośnie za to znaczenie koncepcji radykalnie wolnorynkowych. Biorąc to wszystko pod uwagę, można sobie wyobrazić, że PiS nie wraca do władzy w 2027 r.?” (Jakub Majmurek, „Jak nie kijem, to pałką”, „Newsweek”, 10-16.11.2025 r.).
Jest to oczywiście jeden z wielu komentarzy, ale w moim przekonaniu dość dobrze oddający część nastrojów w środowiskach opiniotwórczych i w społeczeństwie. Jest też mocno osadzony w publikowanych od pewnego czasu sondażach, w których PiS zawsze traci, a KO zyskuje, natomiast notowania Konfederacji przekraczają notowania koalicjantów KO, ale głównie dlatego, że nie przekraczają oni progu wyborczego. W przypadku większej mobilizacji albo tworzenia tzw. wielkiej koalicji wszystko ulega zmianie, podobnie jak przy podwyższeniu frekwencji. Nic oczywiście nie jest rozstrzygnięte, jak życzyliby sobie propagandyści obozu nacjonalistów, którzy usiłują sprawiać wrażenie, że nieuchronny jest powrót Kaczyńskiego do władzy i w oparciu o to straszą, szantażują i usiłują obezwładnić mentalnie i politycznie zwolenników wolności. To stara taktyka stosowana jeszcze przez komunistów, którzy usiłowali wmówić podbitym narodom, że triumf marksizmu-leninizmu jest nieuchronny i stanowi jedyną możliwość dla świata. Dziś w tym duchu wypowiada się między innymi Trump, nadzieja i symbol agresywnego, wojującego, ograniczonego i nieudolnego pod wieloma względami nacjonalizmu.
Jak pisze cytowany już Tomasz Jastrun: „Częścią populizmu jest upraszczanie. Rzeczywistość jest skomplikowana, ale dla populistów wszystko jest jednoznaczne i proste. Podkopuje się niezależność sądów i oczywiście mediów. PiS więc nie jest tu oryginalne. Twórcą pierwszego scenariusza był Mussolini. Trump nawet naśladuje jego mimikę. Czyli teraz ta cała epidemia populizmu to już tylko plagiaty”. Batyr to nawet nie plagiat Mussoliniego, to parodia plagiatu na urzędzie, do którego w najmniejszym stopniu nie dorósł. Pokonamy go.

![Autobusy elektryczne już w Tarnowie… [ZDJĘCIA] Autobusy elektryczne Solaris MPK Tarnów](https://www.temi.pl/wp-content/uploads/2025/11/IMG20251121125055-218x150.jpg)
![Ślisko na tarnowskich drogach [ZDJĘCIA] Opady śniegu](https://www.temi.pl/wp-content/uploads/2025/11/Opady-sniegu-7-218x150.jpg)


![Powołanie do czynienia dobra [GALERIA] Powiatowy Dzień Pracownika Socjalnego](https://www.temi.pl/wp-content/uploads/2025/11/Powiatowy-Dzien-Pracownika-Socjalnego-1-218x150.jpg)
![Intensywne opady śniegu paraliżują Tarnów i powiat. Setki interwencji strażaków, apel o ostrożność [ZDJĘCIA]](https://www.temi.pl/wp-content/uploads/2025/11/Zdjecie-WhatsApp-2025-11-23-o-14.05.59_f02c502a-218x150.jpg)













