Prokuratura Rejonowa w Dębicy bada okoliczności śmierci 14-latka, który odebrał sobie życie pod koniec sierpnia tego roku. Do dramatu doszło w jednym z domów w niewielkiej miejscowości w powiecie dębickim. Zwłoki chłopca zauważono, gdy jeden z domowników wszedł do łazienki. W tym czasie w domu byli zarówno jego rodzice, jak i starsze rodzeństwo.
Jak się powiesił?
24 sierpnia, kiedy wszyscy domownicy byli w domu, Karol Ch. wszedł do łazienki, do kaloryfera przymocował pętlę, założył ją na szyję i powiesił się. Rodzina nie zdążyła zareagować. Chłopiec został znaleziony, kiedy jeden z domowników wszedł do łazienki.
Śledztwo w tej sprawie podjęła Prokuratura Rejonowa w Dębicy. Zostało ono wszczęte, jak dzieje się standardowo w przypadku tego typu spraw – z art. 151 kk, mówiącego, że „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” Na razie nie ma podejrzenia popełnienia przestępstwa w takim sensie, że ktoś mógł przyczynić się do zgonu chłopca. Z relacji prokuratury wynika, że 14-latek nie sprawiał żadnych kłopotów wychowawczych. Był bardzo grzecznym dzieckiem, niezamkniętym w sobie. Nic nie wskazywało na to, że mógłby chcieć popełnić samobójstwo.
