W tarnowskim urzędzie pracy nie odnotowano znaczącego wzrostu bezrobocia, nie dotarły tu informacje o mogących nastąpić zwolnieniach grupowych. Ale organizacje skupiające przedsiębiorców już wyrażają zaniepokojenie losem lokalnych firm, zwracają też uwagę na niewystarczające rządowe i samorządowe wsparcie antykryzysowe.
Koronawirus wstrzymał produkcję, zatrzymał życie kulturalne, zamknął ludzi w domach. Obostrzenia wprowadzone wraz z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemii, znacznie ograniczyły lub w ogóle uniemożliwiły rodzimym przedsiębiorcom prowadzenie działalności gospodarczej. Na wielu z nich padł blady strach. Tego niepokoju nie widać jeszcze w rozmaitych zestawieniach. Przeglądając je można odnieść wrażenie, że gospodarka ciągle ma się dobrze…
Dobrze tylko w statystyce?
Na koniec 2019 roku w Tarnowie działało 12 tys. 13 podmiotów gospodarczych – mikro firm, średnich przedsiębiorstw, spółek, dużych zakładów pracy itd.
– Dane te zmieniały się w ostatnich miesiącach, wskazując na rozwój przedsiębiorczości. Na koniec marca br. odnotowaliśmy 12 tys. 40 podmiotów gospodarczych funkcjonujących w Tarnowie, o 9 więcej niż w lutym. Dane za kwiecień dostępne będą początkiem maja – mówi Łukasz Blacha, zastępca dyrektor Wydziału Rozwoju Gospodarczego UMT.
Gdy zapytaliśmy niedawno w Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowie o najnowsze dane na temat bezrobocia w mieście i regionie, żadne informacje nie zwiastowały kryzysu.
– W marcu w naszym rejestrze pozostawało 6 tys. 769 osób bezrobotnych. W tej grupie 2500 osób to bezrobotni zamieszkujący w Tarnowie. To zdecydowanie lepsze dane niż w marcu ubiegłego roku, kiedy bez pracy pozostawało łącznie 7 tys. 798 osób. Dodatkowo w marcu bieżącego roku ubyło z naszego rejestru ok. 300 osób, z kolei ofert pracy zgłoszono około 400. Również stopa bezrobocia jest na niskim poziomie – w Tarnowie to 4,6 proc. Być może to jeszcze za wcześnie, by mówić o spadku zatrudnienia. Być może przedsiębiorcy zwlekali z redukcjami, co samo w sobie też jest kosztowne, bo czekali na tzw. tarczę antykryzysową. Teraz, gdy jej szczegóły są znane, a nie dla wszystkich satysfakcjonujące, rynek pracy może się mocno zmienić. Póki co, nie mamy żadnych oficjalnych informacji o mających nastąpić zwolnieniach grupowych. Nie przybyło też nagle bezrobotnych rejestrujących się w naszym urzędzie – mówi Stanisław Dydusiak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie.