Sąd sięgnie po nowe dowody

0
scigala nowe dowody
Podczas drugiej rozprawy apelacyjnej przed sądem występował oskarżyciel, prokurator Seweryn Borek, który powtarzał argumenty znane już z rozprawy w pierwszej instancji, która odbyła się przed sądem w Brzesku | fot. Artur Gawle
REKLAMA

Postanowił natomiast, że podjęte zostaną nowe czynności dowodowe, co może świadczyć nie tylko o stopniu skomplikowania tych spraw, ich obszerności, ale również o wątpliwościach sądu, które mogły się teraz pojawić. Trzecią odsłonę rozprawy zaplanowano na 22 sierpnia.
Z oczywistych powodów główną uwagę opinii publicznej przykuwa sprawa Ryszarda Ścigały, byłego prezydenta Tarnowa, którego za przyjęcie łapówki od firmy budowlanej Strabag w wysokości 70 tys. zł i przestępstwa urzędnicze Sąd Rejonowy w Brzesku skazał na 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i kary finansowe. Obrona prezydenta w ramach apelacji wniosła o uniewinnienie oskarżonego lub skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd.
Do tej pory odbyły się dwie rozprawy apelacyjne; ostatnio główne wystąpienie miał oskarżyciel, prokurator Seweryn Borek. Często podkreślał, że jeden z kluczowych świadków, Grzegorz M., były dyrektor krakowskiego oddziału firmy Strabag, który zeznał, że została przekazana łapówka prezydentowi Tarnowa, jest świadkiem wiarygodnym, ponieważ był on ważnym menedżerem zarządzającym dużym budżetem firmy, wieloma kontraktami i liczną rzeszą pracowników. Prokurator podkreślał, że Grzegorz M. inaczej odebrał charakter spotkania w hotelu w Iwkowej w listopadzie 2010 r., na które został zaproszony; nie jako formę podziękowania za finansowe wspieranie tarnowskiego żużla, ale jako osobiste podziękowanie od prezydenta za pieniądze będące wsparciem jego kampanii wyborczej.
– W tym przypadku mamy do czynienia z ludźmi inteligentnymi i nie należy spodziewać się, że podziękowanie za łapówkę wyrażone zostałoby wprost, ale można być przekonanym, że ktoś taki jak Grzegorz M. właściwie odczytuje przekazywane przez drugą stronę pewne sygnały i komunikaty – stwierdził prokurator Borek.
Uznał on też, że łapówka, która dotarła do Ryszarda Ścigały, nie była adresowana do niego jako kandydata na prezydenta miasta, ale do „urzędującego prezydenta” dla podtrzymania dotychczas funkcjonujących relacji. Relacje te, zdaniem oskarżyciela, przekładały się na przychylność urzędników tarnowskiego magistratu względem austriackiej spółki, która podejmowała się w mieście różnych inwestycji.
Prokurator starał się też podważyć tezę obrony prezydenta, iż inny ważny świadek oskarżenia, Bogdan G., były prezes spółki żużlowej Unia Tarnów, który zeznał, że pośredniczył w przekazywaniu łapówki od firmy Strabag Ryszardowi Ścigale, miał istotne powody, by oskarżać tego drugiego. Seweryn Borek wskazywał, że wedle słów obrony i samego oskarżonego relacje towarzyskie między dwoma panami miały się pogorszyć w latach 2011 – 12, lecz w materiałach z postępowania znajdują się dowody na to, że były poprawne jeszcze w 2013 r. Prokurator powołał się tu na zabezpieczone przez ABW prywatne sms‑y i nagrania rozmów telefonicznych; fragment jednej z nich sądowi odtworzył.
Seweryn Borek przekonywał sąd, iż inne oskarżenia obejmujące R. Ścigałę, dotyczące ustalenia korzystnych dla spółki Polski Asfalt (Strabag) warunków przebudowy ul. Kryształowej czy przychylności względem jego znajomego, Wiesława F., przedsiębiorcy budowlanego, także miały mocne uzasadnienie. W tym ostatnim przypadku chodzi o słynny już zapis w dokumentacji przetargowej o „betonowaniu ślizgowym z wibroprasowaniem”, technologii budowy nawierzchni, którą dysponuje Wiesław F.
– I nie chodzi w tej sprawie o to, by rozstrzygać, czy ta technologia była bardziej odpowiednia od innej, bo przypominałoby to dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Istota zarzutu polega na tym, że poprzez taki zapis specyfikacja warunków zamówienia (SIZW) została tak ukierunkowana, że z góry było wiadomo, że miejski przetarg wygra firma Wiesława F. – zaznaczył Seweryn Borek.
Mec. Hubert Znamirowski, pełnomocnik Wiesława F., podkreślał, że za zleceniami dla firmy jego klienta stała nie znajomość z prezydentem Tarnowa ani szczególne względy jego urzędników, lecz wysoka, sprawdzona już wielokrotnie jakość wykonywanych przez nią robót.
Wiesław F., który na rozprawach apelacyjnych jest nieobecny, przez sąd I instancji skazany został na rok więzienia z zawieszeniem na 3 lata, ale chodziło o złożenie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej dyrektorowi TZDM, Zdzisławowi M. Jego obrońca zeznania dwóch świadków w tej sprawie, na których oparte było oskarżenie, a potem wyrok, określił jako niespójne, wątpliwe i mało wiarygodne. Domagał się uniewinnienia swego klienta.
W tym samym dniu wystąpił także Jacek Kułaga, skazany nieprawomocnym wyrokiem za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Powiedział, że obejmując szefostwo Centrum Usług Ogólnomiejskich UMT, prędko zorientował się, że dobór osób, z którymi przyszło mu współpracować, jest niekorzystny, między prezydentami miasta iskrzy się konflikt, a władze odpowiedzialne za miejskie inwestycje tolerują dyletanctwo ujawniane przez wykonawców. Stwierdził też, że sprzeciwiając się zastanym porządkom, został uwikłany w intrygi, które skutkowały później jego zatrzymaniem przez ABW, aresztowaniem i oskarżeniem. On także prosił sąd o uniewinnienie.
Prokurator Seweryn Borek stoi na stanowisku, że sąd I instancji przeprowadził „żmudne i drobiazgowe” postępowanie dowodowe, nie dopuścił się uchybień, które mogłyby mieć wpływ na treść orzeczeń i powinny one zostać utrzymane w mocy.
Sąd apelacyjny dość nieoczekiwanie dla obrońców Ryszarda Ścigały zapowiedział przeprowadzenie nowych czynności dowodowych, ale na razie nie ujawnia, na czym będą polegać.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze