To bardzo istotne, ale obok tego mamy w ciągu pół roku pisowskich rządów: cenzurę w mediach publicznych, czystki w bardzo wielu instytucjach i zwalnianie ludzi z pracy z powodów politycznych, prokuraturę podległą rządowi, zamach na niezależność sądów, likwidację niezależnej i apolitycznej służby cywilnej, ograniczenie własności prywatnej (na razie w obszarze własności i handlu ziemią), inwigilację obywateli pod pozorem walki z terroryzmem, odwet, zemstę, tępe doktrynerstwo w dziedzinie kultury, edukacji, zagrożenie rozwoju ekonomicznego, obniżenie pozycji ekonomicznej i politycznej Polski, akty wandalizmu takie jak wycinanie Puszczy Białowieskiej, niszczenie hodowli koni itp. Porównanie do czasów PRL narzuca się samo.
Moim zdaniem dziś można uznać, że tak samo jak wstydem było należeć do PZPR w czasach komunistycznej dyktatury, tak wstydem jest należeć do PiS w czasie obecnych rządów. Czym różni się człowiek, który dla dostania lepszej pracy, kariery i innych korzyści, jakie dawała komunistyczna władza, przyjmował legitymację PZPR, od kogoś, kto bez kwalifikacji obejmuje wysoko płatne stanowisko w spółce skarbu państwa, bo jest z PiS? Czym różni się „ekspert” od katastrofy smoleńskiej dowodzący, że miał miejsce zamach, od „specjalisty”, który w stanie wojennym wyjaśniał, jakim zagrożeniem dla Polski była NSZZ „Solidarność” i Lech Wałęsa?
Zmiana rządu koalicji PO/PSL i Prezydenta Bronisława Komorowskiego na Andrzeja Dudę nie była, biorąc powyższe pod uwagę, zmianą dobrą, ale podłą, i podstawowym wyzwaniem, przed jakim stoi dziś nasz kraj, to uczynić wszystko w granicach prawa, aby ta zmiana trwała jak najkrócej. Przestrzegam przed naiwnym sądem, że PiS będzie przestrzegało prawa, że w końcu to też są polscy patrioci i można się z nimi porozumieć. Tak samo jak przed wprowadzeniem stanu wojennego obowiązywał dość powszechnie naiwny pogląd, że przecież Polak z Polakiem zawsze się potrafi porozumieć, byle tylko nie weszła Armia Czerwona. Ludzie, którzy bez żadnych wahań potrafią oskarżać bez najmniejszych podstaw o mordowanie przeciwników politycznych, fałszowanie wyborów, korupcję, agenturalność wobec obcych państw, nie mając skrupułów ani wahań przed rzucaniem najcięższych zarzutów, nie cofną się przed niczym dla utrzymania władzy. Mentalność ludzi sprawujących dziś władzę nie różni się od mentalności dyktatorów i ludzi wysługujących się dyktaturom. To, co się liczy, to skuteczność w utrzymaniu władzy.
PiS jest klasyczną partią typu leninowskiego. W przeciwieństwie do Władysława Gomułki, który mówił, że władzy przy pomocy kartki wyborczej nie zdobył i przy pomocy kartki wyborczej jej nie odda, PiS zdobyło władzę przy pomocy kartki wyborczej, ale nie ma zamiaru jej oddawać. To, co obok oporu społecznego jest dziś najważniejsze, to stanowisko Unii Europejskiej. Polska nie jest sama bezbronna w obliczu bezprawia. Dlatego raz jeszcze dziękuję Panu Fransowi Timmermansowi, pierwszemu wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej, za niestrudzone i cierpliwe dopominanie się przestrzegania obowiązującego w Unii prawa. Wygląda na to, że Unia się nie da oszukać ani zniechęcić krętactwami p. Szydło i spółki.
Ale istotą obecnego reżimu jest niezgoda na istnienie jakichkolwiek obszarów niepoddanych pisowskiej władzy, a na to nie może być z kolei zgody w Unii. To nieuchronnie oznacza konflikt aż do zmiany rządu. Nie ma wyjścia: albo Polska demokratyczna, wolna, rozwijająca się i szczęśliwa, albo zapyziała w tępym doktrynerstwie, zmarginalizowana, zastraszona, biedna, rządzona przez kolejną generację „szmaciaków”.
Podła zmiana
REKLAMA
REKLAMA